Godzina magii, wąsy kocie,
Nagość w księżyca pełnym złocie…
Szpieg, który zginie niespodzianie
I wymiar piąty – w nim mieszkanie…
Godzina magii, kocie wąsy
Postacie z nieba spadające
Sztuki i czary, oczy kocie,
Nagość w miesięcznej pełni złocie…
I Szatan, który bal wydaje…
Fraki, lakierki, obyczaje…
Godzina magii, sen, ułuda…
Ach, gdyby można wierzyć w cuda!
Godzina magii, jaka szkoda,
Że więcej jej nie można dodać!
Ach, gdyby można, z tamtej strony
Być gdzie orkiestra i lampiony…
(Z tomiku wierszy: „Behemoty”)