O balu, którym każdy się zachwycał i każdy chwalił

Bal Debiutantek to zwyczaj
angielski. Niegdyś dorastające dziewczęta z tak zwanych dobrych domów
matki wprowadzały na ich pierwszy dorosły bal w życiu. To znaczyło, że
panna była do wzięcia...
Dziewczęta wprowadzano na salony,
by poznawały chłopaków z towarzystwa. To były po prostu kandydatki na
żony. To był niegdyś faktycznie arystokratyczny zwyczaj, ale w Australii
jest on bardzo powszechny. W każdym mieście i w mieścinie nawet
organizuje się takie bale. W naszym polonijnym środowisku debiuty
odbywały się co roku. Ale teraz coraz mniej dziewcząt zgłasza się do tej
imprezy. Ostatni Bal Debiutantek w Adelajdzie odbył się trzy lata temu –
powiedziała nam Ewa Gruszka w tekście zatytułowanym „Będzie wielki bal”.
I ta impreza, przez dziewczęta i
ich matki długo oczekiwana, odbyła się w Centralnym Domu Polskim w
Adelaide.
Jak tu opowiedzieć o balu, którym
każdy się zachwycał i każdy chwalił? Nawet Lord Mayor Adelaide, Mr
Michael Harbison wraz z małżonką Kate Harbison, nie szczędzili słów
uznania dla polskiej gościnności i urody polskich dziewcząt. Może ktoś
powie: — „uprzejmi byli”. I pewnie będzie to prawda. Ale czy
którykolwiek polityk albo urzędnik państwowy z czystej tylko uprzejmości
będzie się bawił do północy, a nawet dłużej?
A tak właśnie było. W sobotę, 28
sierpnia 2004 roku.
To pamiętna data dla czternastu
dziewcząt, które uczestniczyły w Balu Debiutantek, ich rodzin,
przyjaciół i znajomych. Duża sala Centralnego Domu Polskiego w
Adelajdzie zmieściła tego wieczoru ponad 500 gości. Honorowym gościom,
państwu Harbison, prezentowano czternaście tegorocznych debiutantek.
Pannom towarzyszyli chłopcy w
mundurach z okresu Księstwa Warszawskiego, tancerze z Zespołu Pieśni i
Tańca „Tatry”. W towarzystwie ułanów, swoich partnerów, dziewczęta
podchodziły do honorowych gości, którym towarzyszyła pani Ewa Gruszka, i
oddawały im piękny ukłon. Dziewczęta miały okazję do wymiany zdań, do
krótkiej rozmowy z państwem Harbison.
Ogromne wrażenie na zaproszonych
gościach zrobił polonez w wykonaniu naszej młodzieży, ćwiczony przez
wiele tygodni pod kierunkiem Joasi i Marka Trepów. Poloneza Wojciecha
Kilara, który skomponował go do filmu „Pan Tadeusz” tańczyły dziewczęta
ubrane w białe, długie, eleganckie suknie, do tego długie, atłasowe
rękawiczki. Na głowach najnowocześniejsze, ale bardzo eleganckie i
szykowne fryzury. Dookoła słychać było też wymowne westchnienia: — „jaka
to szkoda, że współczesne chłopaki ułańskich mundurów już nie noszą”...
I niech to westchnienie wystarczy za całą prezentację naszych młodych
ułanów...
Dziewczęta i chłopcy prezentowali
się naprawdę znakomicie!

Dźwięki poloneza rozlegały się tego
wieczoru dwukrotnie. Tańczyli go także rodzice dziewcząt. Debiutantka
prosiła do tańca swojego ojca, a jej partner – matkę dziewczyny. A potem
cała sala tańczyła walca... To jest nasz adelajdzki zwyczaj wprowadzony
przez Ewę i Jerzego Gruszków kilkanascie lat temu.
Michael Harbison i Ewa Gruszka
— Bardzo ważne jest utrzymywanie i
pielęgnowanie swojej narodowej kultury — powiedział Michael Harbison. —
Wszyscy zyskujemy na wielokulturowości w Australii. Dla mnie, jako
Anglika, niesamowite jest, że w Rzymie, na papieskim tronie, zasiada
Polak, który reprezentuje tę kulturę, którą widzę teraz w Centralnym
Domu Polskim... Piękny wieczór, piękne dziewczyny... Jestem naprawdę
zaszczycony, że jestem z wami.
Wielu bywalców debiutanckich balów
podkreślało, że tegoroczny był wyjątkowy. Dlaczego? Nie każdy potrafił
odpowiedzieć Dlatego pozwólcie na osobistą opinię.
Otóż uważam, że Bal Debiutantek
roku 2004 udał się wspaniale dlatego, że członkowie komitetu Tatr,
którzy to wszystko zorganizowali i przygotowali, to bardzo prężny,
znakomicie współpracujący ze sobą zespół ludzi, którym zależy na tym, by
czegoś dobrego dla adelajdzkiej Polonii dokonać. Jego członkowie
potrafią, gdy zajdzie taka potrzeba, uszyć zasłony, zwolnić się na jeden
dzień z pracy, by udekorować salę, przygotować ją na przyjęcie gości...
A ponadto, o czym przecież wszyscy
wiedzą, nie szczędzą wysiłku i trudu, by naszą Polonię rozsławiać swoim
tańcem i śpiewem w Australii i na świecie.
Lidia Mikołajewska
|