Niezapomniane wrażenia z jednego wieczoru
W niedzielę, 7-go listopada 2004, w
teatrze Parks Community Centre, Zespół Teatralny Ottoway przedstawił
wieczór słowno - muzyczny poświęcony poezji Czesława Miłosza.
W drugiej części tego spotkania
odbyła się projekcja filmu z uroczystości pogrzebowych tego, zdaniem
wielu osób, kontrowersyjnego poety. Właśnie ta opinia wobec osoby
Czesława Miłosza spowodowała, że wybrałem się tego dnia na to spotkanie.
Nie spodziewałem się spędzenia tak
miłego wieczoru i tego, że będę miał okazję obejrzeć występ naszych
aktorów, ludzi, których czasami spotykałem przy tej czy innej okazji, a
którzy często nie ustępują profesjonalnym aktorom.
Ks. Marian Szablewki CR - reżyser przedstawienia
Reżyserem tego przedstawienia był
ks. dr Marian Szablewski CR, a organizacją całości kierowali Teresa i
Bronisław Wilkansowie. Wyobrażam sobie, jak wielki wysiłek musieli
włożyć ci ludzie w opracowanie, a potem w zrealizowanie tego spotkania,
nie mając przy tym innej pomocy jak tylko kilku innych im podobnych
zapaleńców. Tak więc, dzięki ich pracy i talentowi, dane mi było spędzić
wspaniałe chwile, pełne przeżyć kulturalnych i patriotycznych wzruszeń.
Tak, również patriotycznych, bo dla
mnie Czesław Miłosz jest tym, którego poezja i nazwisko nierozłącznie
wiąże się z sierpniowymi wydarzeniami roku 1981. W sierpniu tamtego
pamiętnego roku, gdy wszyscy Polacy, niezależnie od swych zapatrywań
politycznych żyli zrywem robotników oraz tragicznymi wydarzeniami w
wielu zakładach pracy i na ulicach polskich miast, byłem też w centrum
tamtych wydarzeń. Mieszkałem w Gdańsku i byłem stoczniowcem.
W krótkim czasie po podpisaniu
ugody z rządzącymi, wiedząc że wszystko może się jeszcze wydarzyć,
wzniesiono przy bramie Stoczni Gdańskiej trzy krzyże, na których jako
motto umieszczono cytat z poezji Czesława Miłosza.
Uznano bowiem, że nic tak trafnie
nie oddaje słowami tego, co stoczniowcy mieli w sercach, jak kilka niby
prostych, ale jakże po mistrzowsku złączonych polskich słów tego poety.
Taki był mój emocjonalny kontakt z poezją tego, wówczas jeszcze nie
kandydatującego do Nagrody Nobla
Wieczór słowno - muzyczny poezji
Czesława Miłosza w sali The Parks Community Centre zaczął sam poeta.
Choć fizycznie już nieobecny, ale patrzący z dużego ekranu i pozwalający
nam słyszeć swój nieśmiertelny głos recytujący własny utwór „Wyznanie".
Później, przez cały spektakl, gdy
inne jego utwory recytowali aktorzy, mistrz spoglądał z ekranu na
mówiących i słuchających, dając nam uczucie jego ciągłej obecności.
Teresa i Bronisław Wilkansowie - gospodarze spotkania
Rolę gospodyni spotkania wspaniale
pełniła Teresa Wilkans. Po „Wyzwaniu" Czesława Miłosza przedstawiła nam
krótki życiorys i to kim był poeta. Dla mnie osobiście były to bardzo
cenne informacje, bo prawdę mówiąc nie wiedziałem o zmarłym poecie wiele
więcej niż to, że pisał i był Noblistą.
W trakcie jak dowiadywałem się
coraz więcej o twórczości Czesława Miłosza, słuchałem również wybranych
fragmentów z jego utworów, a przedstawili je po mistrzowsku nasi, chyba
jeszcze nie całkiem doceniani aktorzy: Krystyna Kołodziej, Halina i
Edward Strzelbiccy, Łucja Mrotek, Walentyna Grant, Halina Buksińska,
Elvira Hoppe, Andrzej Dąbrowski, Marian Gawęda i Bronisław Wilkans.
Recytacje przeplatały dźwięki
wspaniale granych na pianinie przez Monikę Walc, utworów F. Chopina i
J.S. Bacha, oraz przez utalentowanego skrzypka Adriana Rohozinskiego,
który grał utwory A. Vivaldiego i F. M. Veracioiego. Śpiewano też utwór
poety „Piosenka o porcelanie", który śpiewał i grał na keyboardzie
kompozytor muzyki Andrzej Puzio.
Przeżycia emigracyjne Czesława
Miłosza i związana z tym okresem twórczość bardzo przybliżyły mi jego
postać, bo sam niejednokrotnie doświadczam czegoś podobnego. Będąc z
dala od ojczyzny obserwował zachodzące tam wydarzenia i ostrzej,
bardziej krytycznie dostrzegał czynione tam nieprawości, czy jak to
autor ujmuje „czynione ludziom krzywdy”, zauważał przywary rodaków i
dokonywał „rachunku sumienia", swego i swego narodu.
W drugiej części tego
niezapomnianego wieczoru obejrzeliśmy specjalnie dla nas wykonany przez
polską telewizję film „Uroczystości pogrzebowe Czesława Miłosza" (Kraków
27.08.2004). Oglądając go mogliśmy cofnąć się do jakże bliskiej nam
atmosfery naszych polskich uroczystości i do naszego Krakowa. Nie będę
tutaj przedstawiał poszczególnych homilii i wypowiedzi poszczególnych
uczestników pogrzebu, gdyż pozostawiam to do osobistej oceny widzów.
Po skończonej prelekcji mogłem
spotkać się z wykonawcami jak również z osobami niewidocznymi podczas
przedstawienia: z reżyserem księdzem dr M. Szablewskim, oraz z
dokonującym cudów światłami i dźwiękiem Jackiem Gniadkiem. Razem z
innymi zebranymi widzami byliśmy zgodni w ocenie: „sztuka była
wspaniała, a reżyser wraz z zespołem dali nam wspaniałą ucztę duchową”.
Szkoda tylko, że Polacy tak jeszcze
niedawno garnący się do tego co nasze, polskie, coraz mniej odczuwają
potrzebę rozrywek kulturalnych, o czym świadczyło wiele pustych miejsc
na sali.
Zadawałem też sobie pytanie: co to
jest patriotyzm? W czasie przedstawienia jak i po jego zakończeniu
spodziewałem się zobaczyć manifestacje zwolenników i przeciwników
Czesława Miłosza. Nie było ich. Były tylko słowa pochwały. I ja się do
nich przyłączam.
Nie będę polecał tego, co
prawdopodobnie nie zostanie powtórzone, ale myślę, że można jeszcze
otrzymać DVD z nagraniem krakowskich uroczystości pogrzebowych Czesława
Miłosza. Nagranie to „dla pokrzepienia serc” polecam wszystkim.
Myślę, że nie będę niedyskretny,
jeżeli zdradzę, że mszę pogrzebową, która odbyła się w krakowskim
kościele Mariackim, koncelebrował wspólnie z ks. kardynałem Macharskim i
innymi biskupami i księżmi nasz duszpasterz ks. dr Marian Szablewski.
Marian Plottke
|