Już od szeregu lat istnieje przy uniwersytecie adelajdzkim „Centre
for Intercultural Studies and Multicultural Education” (CISME), którego
dyrektorem jest prof. Jerzy Smolicz.
CISME urządzało regularne odczyty wygłaszane przez naukowców
australijskich, jak również zagranicznych, ale od pewnego czasu odczyty
nie odbywały się z powodu ciężkiej choroby prof. Smolicza. Jednak w
czwartek 16 września mieliśmy, jak zwykle, w pięknej sali uniwersytetu
zwanej Council Room, znów pierwszy z nowej serii odczytów poprowadzony
przez prof. Smolicza, który obecnie czuje się lepiej. Odczyt wygłosił dr
Seweryn Ozdowski, szef australijskiego Urzędu do spraw Praw Ludzkich i
Dyskryminacji Niepełnosprawnych (Human Rights and Disability
Discrimination Commission). Przed objęciem tego stanowiska, pod koniec
2000 r. dr Ozdowski był kierownikiem Urzędu Spraw Etnicznych i
Wielokulturowości w Południowej Australii. Tytuł odczytu dr Ozdowskiego
to „Human Rights in Multicultural Australia” i mówił on o wydanym w tym
roku przez jego urząd sprawozdaniu z dochodzeń w sprawie traktowania
dzieci w imigracyjnych obozach odosobnienia.
Całe sprawozdanie z dochodzeń mieści się 900-stronicowym tomie pod
tytułem „A last Resort?”, więc w niespełna godzinnym wystąpieniu dr
Ozdowski mógł jedynie poruszyć pewne aspekty sprawy. Powiedział nam, że
podjął dochodzenia w sprawie dzieci w obozach odosobnienia na podstawie
oświadczenia zawartego w Konwencji o Prawach Dziecka, które mówi, że
„areszt, zatrzymanie, czy uwięzienie dziecka ma być (...) zastosowane
tylko w ostateczności i na jak najkrótszy, stosowny okres czasu”.
Tymczasem dzieci azylantów są zamykane w australijskich obozach
odosobnienia całymi miesiącami, a nawet latami i cierpią tam ogromny
stres psychiczny, który pozostawia urazy na całe życie. Jeśli są z całą
rodziną, to staje się ona niefunkcjonalna w warunkach długiego
odosobnienia. Ironią losu jest, że długoterminowe skutki tych urazów
psychicznych spadną na społeczeństwo australijskie, bo prawie wszystkie
te dzieci w końcu stają się częścią tego społeczeństwa.
Dr Ozdowski oświadczył, że osoby szukające azylu i przybywające do
Australii bez wizy, nie są nielegalnymi przybyszami, bo każdy ma prawo
zjawiać się w innym kraju i prosić o azyl. W sumie takich przybyszów do
Australii nie jest wielu i po pewnym czasie przeszło 90% osób przybyłych
tu statkami jest uznanych za azylantów, ale w międzyczasie są oni
zamykani w obozach odosobnienia często przez kilka lat. Tymczasem
przybywający bez wizy samolotami nie są zamykani, ale tylko około 20% z
nich ostatecznie otrzymuje prawo pozostania w kraju. Należy uznać prawo
Australii do ochrony własnych granic, powiedział prelegent, ale również
wyraził nadzieję, że jego sprawozdanie o szkodliwych skutkach
długoterminowego odosobnienia dzieci spowoduje, że parlament
australijski zmieni ustawy imigracyjne tak, żeby szanowały prawa dzieci,
które to prawa Australia zgodziła się podtrzymywać.
Całe sprawozdanie „A last Resort?” jest dostępne w Internecie na
stronie urzędu Human Rights and Disability Discrimination Commission.
Nadesłał Wacław Jędrzejczak
|